[adzi218] Pierwszy tydzień rekonwalescencji za mną. To dopiero początek….

Tydzień za mną stuknął oczywiście wczoraj, ale dziś dopiero mam czas zasiąść przed kompem i zrelacjonować jego przebieg. Wczoraj byłam na kolejnej kontroli. Zapadła decyzja o wyjęciu mojego drugiego drenu (drenował wówczas na dobę około 20 ml i Dżizas dzięki za To). Doktor ocenił wszystko na piątkę ( ja mam jeszcze mieszane uczucia- wiem, wiem to trzeba czasu, ale wszystko jest jakieś takie pogniecione i spuchnięte … 🙂 ) Martwi mnie ta opuchlizna. Dokonałam pomiarów przed operacją i teraz wychodzi na to, że mam więcej 5 cm w talii i 6 cm w brzuchu…… Jedyne co uległo zmianie, to to, że brzuch jest płaski. Największą różnicę widzę pod biustem, tam jest płasko, a zawsze zaczynała się już lekka górka a potem góry, Góry, GÓRY 🙂 Te odgniecenia o których wcześniej wspomniałam widzę, że ciągle się pojawiają i znikają w różnych miejscach. Kashmer zagłębiłam się ( po raz kolejny  już)  w twoją historię. Otóż znalazłam w niej odpowiedź na aktualne zmartwienie – bolący mięsień na wysokości przepony, kłujący ból, pieczenie. Mam zupełnie to samo i mam też takie same obawy co do ewentualnego uszkodzenia szwu. Mam nadzieję, że Twój doktor miał rację odpowiadając ci, że ma prawo tak boleć. Wspominałaś też, że do dziś gdzieś coś odczuwasz, czy to właśnie to miejsce???? Kurcze gdyby nie ten mięsień, nie czułabym już wcale bólu. Tylko on potrafi mi spłatać figla i postawić w momencie na baczność. Zapytam doktorka co On o tym myśli.  Chodzę całkowicie wyprostowana i to w zasadzie od początku. Nie ciągnie mnie zbyt mocno, zapewne dlatego, że miałam mini plastykę i mój pępek jest tam gdzie był. Na wieczór czuję duży obrzęk, brzuch się wręcz pompuje. Wczoraj wyglądałam tak, zdjęcie zrobiłam jeszcze przed wizytą a więc z drenem:

brzuszek bok

W poniedziałek 4 listopada, w 10-tej dobie po operacji Dr. zdejmie mi szwy 🙂 Wreszcie zaliczę prysznic, bo już zmęczona jestem wygibasami przy myciu  od pasa w dół i górę 🙂 Boki po liposukcji jeszcze pobolewają, ale nie jest to nic wielkiego, przy dotyku wyczuwam pod skórą jakieś zgrubienia (????).  Ciężko ocenić mi szycie brzuszka bo ….. Prawie wcale nie widać u mnie  powstającej blizny- z uwagi na opuchnięcie jest ona jakby schowana. Nici jakimi jestem zszyta są super cienkie, pierwszy raz takie widzę. Tzn po cesarce na pewno miałam inne 🙂 Wiadomo NFZ:) Chodzę już normalnym tempem i chyba ogólnie za dużo już czynię, bo czasem ta opuchlizna na wieczór daje w d….. Muszę więcej się oszczędzać bo jeszcze dowojuje. W klinice Dr. również obowiązują amerykańskie zwyczaje a więc ubranko 3 tyg. Natomiast po tym jak wyszła akcja z mięśniem Dr. Zalecił mi nosić je 4 tygodnie. Ja natomiast wybieram dłuższą opcję i mam zamiar się je nosić 8 tygodni. Dźwignąć córkę wdł Dr. mogę po miesiącu, ale w bezpiecznych pozycjach ( Znam je od rehabilitanta- który pokazywał mi 9 miesięcy temu jak ćwiczyć na rozstęp kresy białej) Generalnie chodzi o to, że  wszystko załatwiam kolanami – nie podnoszę przy schyleniu ale przy kucnięciu. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Zaczynam drugi tydzień i mam nadzieję, że będzie niósł tylko coś co lepsze 🙂 Ps oczywiście liczę na to, że będzie się ładnie brzuszek goił (strach przed punkcjami i innymi dodatkami po operacji jest :/ )

11 uwag do wpisu “[adzi218] Pierwszy tydzień rekonwalescencji za mną. To dopiero początek….

  1. Te twoje dodatkowe cm to zasługa liposukcji po tym dziadostwie tak człowiek puchnie i dość długo wraca do siebie. Ale brzuszek rewelka.

  2. Miałaś szycie mięśni przy miniplastyce?

    • Tak. Zanim doszło do operacji, chirurg stwierdził, że rozstęp mięśnia mam tylko od pępka w dół. Nie tylko on postawił taką diagnozę gdyż dwóch innych lekarzy również. Nawet ja sama badając się nie wyczuwałam nic złego. Moja kresa biała była mega twarda, dlatego nie było czuć przerwy między mięśniami. Według badania przed operacją miałam mieć zrobiony specjalnie tunel podskorny na dwa cm nad pępek aby wzmocnić tą okolice. Gdy mnie otwarto wyszło szydło z wora, doktor musiał zrobić tunel aż pod żebra. Śmiał się potem, że operował mnie w namiocie he he dodał, że było to dla niego wyzwanie, ale zadowolony jest z rezultatów. Napracował się bo w sumie mógł zrobić mi pełną plastykę, na co ja podpisałam też zgodę, jednak wówczas miałabym bardzo wysoko Blizne, za mało miałam na to skóry. Także owszem, jestem rzadkim okazem, miałam mini plastykę wraz z szyciem mięśnia i liposukcją.

      • Faktycznie, dla nas ciekawostka – podejście do operacji i wykonanie wersji „mini”.
        Co do mięśnia – u mnie zaczął on „parzyć” po kaszlu. I do tej pory w tym miejscu jest spuchniety, czuję go. Ale chyba coraz mniej. Ciężko to określić, bo ten czas, który minął, jest dość spory. Mam wrażenie, że stanął w miejscu. Sama ciekawa jestem, co się może zmienić…

        Wracając do tematu pasa – odwiecznie chyba wszystkie dumałyśmy, ile go tak na prawdę nosić. Prawda jest taka, że miesiąc to minimum… A potem już musisz wsłuchać się w siebie. Jeżeli jsteś spuchnięta – nosić cały czas. Po miesiącu będziesz wiedzieć, czy chcesz go nosić dalej, czy musisz itd.

        Nie dźwigaj. To jest bardzo ważne. Czas na rekonwalescencję jest niewiele. Miesiąc na oszczędzanie się na maxa to minimum, by rezultaty byly zadowalające. Dodatkowo kształt blizny itd. To się układać zaczyna już od razu po operacji. I broń cie reka panska ćwiczyć COKOLWIEK:))) Nie wolno.
        Teraz jest czas na leżenie i pachnienie. Nie wrócisz czasu, a jeden dzień złego „prowadzenia się”, mogą serio zaszkodzić…

        Kiedy nastąpi zdjęcie szwów – daj znać:)))

        No i cieszę się, że już po.

        PS. Miejsca po lipo czuję jeszcze…..

  3. Leżenie to się zgodzę ale z tym pachnieniem to przesadziłaś hahhaha tym bardziej że brać kąpiel początkowo można nie często.

  4. alex, cicho:) Ale wiesz, że król Polski, Jagiełło, lubił, kiedy żonka czekała na niego nie myjąc się ponad 2 tyg…TAM?:))) To dopiero mega hardcore;)

  5. Po 2 tygodniach to już chyba robaki się jej zalęgły :]

  6. Fajna ta wersja mini, przynajmniej masz pepek na swoim miejscu. Super 🙂

  7. Ciekawe co slychac u Marcysi3…dawno sie nie odzywala.

  8. Dziś zdjęto mi szwy 🙂 Zaraz wezmę pierwszy od 10 dni prysznic !!!!! Hurra!!! No więc szycie jest super, bardzo cienkie, ciężko je dostrzec w pozycji leżącej. Niestety zbiera mi się płyn w brzuchu- tuż nad szyciem i miałam punkcję. Ściągnięto mi około 150ml płynu. Zarówno ja jak i lekarz byliśmy w szoku, bo wcale nie było tego tak widać pod skórą. Dopiero po punkcji widać różnicę, bo płaskość stała się jeszcze płaściejsza 🙂 Punkcja nic nie boli, czuć tylko wkłucie.

Dodaj komentarz